Sunday 26 January 2014

Français : le prélude

    Mon premier devoir abordera un thème de l'histoire de la France. Il faudra que je choisisse une période qui m'intéresse et que je fasse un commentaire personnel. Je ne sais pas encore qu'est-ce que c'est ce commentaire personnel et comment il faut l'écrire. Mais j'ai fait une petite recherche et je pense que j'écrirai de premières années du vingtième siècle. J'ai trouvé qu'en 1903, il y avait beaucoup d'événements très importants, par exemple il y avait le premier tour de France, les frères Lumière ont inventé la photographie en couleur et aussi Marie Curie, qui pour les Polonais est connue comme Maria Skłodowska-Curie, a reçu le prix Nobel, avec son mari Pierre Curie et avec Antoine Henri Becquerel.
    En outre j'ai lu une nouvelle courte par Voltaire, c'est-à-dire « Micromégas ». C'est une pièce un peu de science-fiction, un peu philosophique. L'auteur écrit d'un géant d'une des planètes qui tournent autour de l'étoile Sirius, qui voyage à notre système solaire et qui passe un peu de temps à Saturne. Avec un habitant de cette planète, mais plus petit que lui, donc nommé « le nain » il va vers la Terre où ils rencontrent les philosophes avec qui ils débattent de la nature de l'âme. Voltaire montre que tout est relatif et dépend de point de vue. Donc par exemple, il nomme le Saturnien le nain parce que tel est-il pour Micromégas malgré qu'il soit géant pour nous, Terriens.
    À bientôt !

Sunday 19 January 2014

Français : la rentrée

Salut !

    Je commence la dernière étape de mes études françaises. Le cours durera jusqu'à l'octobre. J'ai déjà reçu un livre et un DVD, mais il n'y a pas d'exercices parce qu'ils sont dans le site web. Ils me semblent pénibles. Il y a beaucoup à lire et à écrire. Le pire est une dissertation qu'il me faut faire à la fin du cours, parce qu'il faudra que j'écrive au moins 2500 mots. J'ai horreur d'y penser...
    Bien, j'ai fini le cours précédent l'octobre 2013 et dès ce temps-là je ne m'occupais guère de la langue française. J'ai regardé quelques films (avec les sous-titres anglais), j'ai lu quelques articles et j'ai résolu quelques mots croisés. En décembre on m'a envoyé les résultats de l'examen qui j'avais passé en octobre. J'ai reçu 71 points, ce qui m'a inquiété un peu parce que j'avais espéré que j'obtiendrais un petit peu de plus. Par exemple je pensais que ma structure serait bonne tandis qu'elle leur a paru médiocre. Pourtant, avec les points de mes devoirs de toute l'année, j'ai obtenu 76 points, ce qui est d'accord.
    Pour finir je voudrais dire que malgré tout je me sens très agréable en écrivant cet article en français. Il me faut ajouter quelques mots que j'ai oubliés mais je suis heureux que je puisse le faire ! À bientôt !


Cześć!
    Zaczynam ostatni etap moich studiów francuskich. Kurs będzie trwał aż do października. Już otrzymałem książkę i DVD, ale nie ma tam ćwiczeń, gdyż znajdują się one na stronie internetowej. Wydają mi się trudne. Najgorsza jest praca końcowa, gdyż będę musiał napisać przynajmniej 2500 słów. Strach myśleć o tym...
    Dobrze, skończyłem poprzedni kurs w październiku 2013 roku i od tamtego czasu nie zajmowałem się zbytnio francuskim. Obejrzałem kilka filmów (z napisami w języku angielskim), przeczytałem kilka artykułów i rozwiązałem trochę krzyżówek. W grudniu przysłano mi wyniki egzaminu, który miałem w październiku. Otrzymałem 71 punktów, co mnie trochę zmartwiło, gdyż miałem nadzieję, że dostanę trochę więcej. Na przykład myślałem, że moja struktura będzie dobra, a tymczasem okazało się, że jest taka sobie. Tak czy owak, razem z punktami z prac z całego roku, dostałem 76 punktów, co jest w porządku.
    Na koniec chciałem powiedzieć, że mimo wszystko czuję się bardzo fajnie pisząc ten artykuł po francusku. Trzeba mi będzie dodać parę słów, które zapomniałem, ale jestem zadowolony, że jestem w stanie to zrobić! Do zobaczenia!

Sunday 12 January 2014

Un wythnos ar ddeg gyda'r Gymraeg: crynodeb

Jedenaście tygodni z walijskim: podsumowanie

    Dotarłem do końca mojego projektu i przyszedł wreszcie czas na podsumowanie. Popatrzmy na mój plan działania i co udało mi się zrobić:
  • "na zajęcia przeznaczę przynajmniej siedem godzin tygodniowo,"
    udało mi się przepracować około osiemdziesięciu godzin.
  • "popracuję nad wyglądem i poprawnością mojej strony internetowej,"
    poza drobnymi retuszami praktycznie się tym nie zajmowałem.
  • "napiszę przynajmniej dziesięć rozdziałów gramatyki walijskiej,"
    tutaj klęska – napisałem jedynie trzy nowe rozdziały, zacząłem czwarty i poprawiłem kilka rzeczy.
  • "będę uzupełniał słownik,"
    dodałem kilkadziesiąt nowych wyrazów oraz wprowadziłem trochę poprawek.
  • "opiszę przynajmniej dwa zdjęcia tygodniowo w ramach akcji „Edrychwch a Dysgwch”,"
    opisałem dziesięć zdjęć i zdecydowałem się zaprzestać.
  • "przetłumaczę na walijski moje artykuły z tego bloga,"
    przetłumaczyłem część artykułów, w tym posty tego projektu.
  • "będę tworzyć zdania z wyrazami poznanymi w trakcie czytania artykułów gazetowych."
    robiłem to przez pierwsze tygodnie, potem zabrakło mi czasu.
    Czas okazał się być kluczowym czynnikiem. O ile siedem godzin tygodniowo to było dla mnie akurat tyle, ile byłem w stanie przeznaczyć na walijski, o tyle nie było to wystarczająco dużo, by zrobić wszystko to, co zaplanowałem. Niektóre punkty planu były bardzo czasochłonne. Coś jednak zrobiłem i ogólnie jestem zadowolony. Osiemdziesiąt godzin walijskiego rozłożyłem na jedenaście tygodni, więc ktoś, kto ma mniej obowiązków, mógłby zrobić to, co ja w dwa tygodnie. Jak dla mnie sam fakt, że zmobilizowałem się do pracy, znaczy bardzo dużo. 
    Oprócz rzeczy, które wymieniłem, chciałbym dodać, że uczyłem się jeszcze gramatyki, oraz słuchałem radia. 
    Zastanawiam się, co dalej. Od następnego tygodnia zaczynam francuski, tym razem będę musiał uczyć się ciężej i częściej, więc obawiam się, że będę zmuszony porzucić walijski do października. Chciałbym dokończyć to, co zacząłem, ale obawiam się, że dopiero na początku marca będę wiedział, czy stać mnie na przeznaczenie paru godzin na walijski. 
    Tymczasem skupię się na małych rzeczach: czytaniu artykułów, pisaniu na Facebooku, wypadach do Caerdydd i okazjonalnych zajęciach sobotnich z Cymraeg i Oedolion.

Sunday 5 January 2014

Un wythnos ar ddeg gyda'r Gymraeg: yr unfed wythnos ar ddeg

Jedenaście tygodni z walijskim: tydzień jedenasty

    W tym ostatnim tygodniu udało mi się napisać trzy rozdziały gramatyki. Było to pod pewnymi względami bardzo trudne. 
    Przede wszystkim ciężko jest pisać prosto, nie używając naukowych terminów, które są bardzo precyzyjne. Kiedy chcę pisać prosto, wychodzą mi strasznie długie i skomplikowane zdania, więc wcale nie proste. Po drugie mój plan zakłada przedstawienie gramatyki tak, aby w każdym rozdziale dodawać jak najmniej, aby czytelnik nie musiał przyswoić kilku idei naraz. Muszę więc za każdym razem wybrać taką ideę, żeby wyznaczyła ona prostą ścieżkę do następnej. A często się zdarza, że takich ścieżek jest kilka, wydają się z początku proste, ale dalej prowadzą na manowce. To między innymi sprawiło, że przestałem pisać pierwotną wersję gramatyki kilka lat temu. I teraz też stanąłem w miejscu. Akurat chciałbym wprowadzić ideę rodzajnika, ale wpierw muszę opowiedzieć o rzeczownikach nieokreślonych, więc nagle pojawiła się kwestia takich zaimków jak pewien, jakiś, niektórzy – i się zgubiłem. Od paru dni myślę, jak to ułożyć w sensowną całość. A tu jeszcze trzeba podać przykłady zdań, a jakoś żadne nie przychodzą mi do głowy. Wreszcie samo pisanie to akt twórczy, ale trzeba to wszystko edytować i napisać w HTMLu. Trwa to długo, wymaga dużej koncentracji i wielokrotnych poprawek. 
    Słuchałem jeszcze radia i dokończyłem aktualizację słownika. Wkrótce przedstawię podsumowanie całego przedsięwzięcia.
  
Un wythnos ar ddeg gyda'r Gymraeg: yr unfed wythnos ar ddeg

    Dw i wedi llwyddo i ysgrifennu tair phennod o'r gramadeg yr wythnos olaf hon. Roedd hi'n ddyrys iawn i ryw raddau. 
    Yn anad dim mae'n anodd ysgrifennu'n syml heb ddefnyddio termau gwyddonol sydd yn fanwl iawn. Pan dw i eisiau ysgrifennu'n syml dw i'n caffael brawddegau yn gwbl o hir a chymhleth felly dim syml o gwbl. Ar yr ochr arall, mae fy nghynllun yn rhagdybio dangosiad y gramadeg i mi atod y lleiaf o bethau'n bosib ac i ddarllenwr beidio â gorfod dysgu sawl syniadau ar unwaith. Mae rhaid i mi ddewis bob amser y fath syniad er mwyn iddo fe drasio llwybr syth i'r syniad nesaf. Ond mae hi'n digwydd yn aml bod rhai llwybrau, maen nhw'n ymddangos yn syml yn gyntaf ond maen nhw'n arwain ar gyfeiliorn yn hwyr. Dyna'r hwn a wnaeth i mi stopio ysgrifennu'r fersiwn gyntaf o'r gramadeg rhai blynyddoedd yn ôl. Ac nawr fe stopiais i hefyd. Hoffwn i gyflwyno syniad o erthygl ond mae rhaid i mi ddweud am enwau amhenodol yn gyntaf felly fe ymdangosodd y broblem gyda'r fath ragenwau fel rhyw, unrhyw a rhai a ches i fy ngholli. Dw i'n meddwl rhai diwrnod sut ei chyfansod yn y cyfan synhwyrol. Ac eto mae rhaid rhoi enghreifftiau o frawddegau, ond dyw dim ohonyn yn mynd i fy mhen i. O'r diwedd act greadigol yw ysgrifennu ond mae rhaid golygu pobeth ac ei hysgrifennu yn y HTML. Mae hi'n parhau'n hir, mae rhaid bod yn ofalus a chywiro llawer o weithiau. 
    Roeddwn i'n gwrando ar y radio hefyd a gorffennais i diweddaru'r geiriadur. Dangosaf i'r crynhoad o fy anturiaeth cyn bo hir.